Iaquarius.pl

Blog dla Miłośników Zwierząt, Sklepów, Weterynarzy w Warszawie

Zdrowie Zwierząt

Konie w kopalniach – to już historia

Konie pracowały w kopalniach przez wieki. Pod ziemią upływało ich całe życie. Tam miały swoje stajnie i swoją pracę. Pod ziemią ich życie też się kończyło – po prostu tam umierały. Jeśli któregoś z nich wywożono na powierzchnię ziemi, nie nadawał się już do innych prac. Konie – górnicy  (tak jak w opowieściach i historiach znanych z literatury) były ślepe. Jeśli więc opuściły kopalnię, to i tak ich zabijano.

Pracowały pod ziemią jak ludzie – twierdzą górnicy – ciężko, w trudnych warunkach. Istnieją dokumenty, z których dowiadujemy się, że już na początku XVIII wieku sprowadzano pod ziemię konie, by pomagały górnikom. Ciągnęły wózki z urobkiem,  a także poruszały kieraty. Najpierw były własnością wozaka, potem stały się własnością kopalni.

Konie spuszczano na linach w głąb ziemi, a gdy zaczęto używać wind, zjeżdżały nimi razem ze swoimi opiekunami. Każdy koń miał swojego wozaka. Jak twierdzą specjaliści, konie nie pozwalały się oszukiwać i też się buntowały. Nie chciały ciągnąć cięższych niż zwykle wózków, pracować dłużej.

By się nie bały pracowały w ciemnościach i w towarzystwie tej samej osoby, wozak zachęcał  je do pracy smakołykami (cukrem, chlebem). Same trafiały do stajni po pracy, nawet po ciemku.

Gdy pod ziemią zaczęto używać elektryczności, konie nie pracowały już w ciemnościach. Być może dlatego już nie ślepły (przynajmniej część z nich), gdyż stajnie i korytarze były oświetlane.

Konie wycofano z górnictwa na mocy rozporządzenia w 1956 roku. Zastąpiły je elektryczne lokomotywy. Pojedyncze zwierzęta pracowały jednak nadal, nawet od 2000 roku.

Losy Baśki

Baśka to słynny już, ostatni koń z kopalni w Wieliczce. Wyjechała z niej w 2001 roku. Pod ziemią pracowała 13 lat. Jej przysmakiem były kostki cukru. Jak twierdzą ci, którzy się nią opiekowali, nie pracowała zbyt ciężko. Jej stajnia i miejsce pracy – to poziom trzeci.

Nie była ślepa opuszczając kopalnię, ale nie potrafiła odnaleźć się w innym środowisku. Została oddana do gospodarstwa, ale była agresywna, nie umiała skubać trawy, ani biegać. Stamtąd przewieziono ją do schroniska koło Pszczyny.

Do dziś pod ziemią znajdują się stajnie i żłoby – w niektórych kopalniach można je zwiedzać.

8 KOMENTARZY

  1. Czytam takie wpisy ze łzą w oku. To takie smutne, że ludzka znieczulica była niegdyś taka powszechna. Teraz jest lepiej, ale musimy się i tak wiele nauczyć. Fajny wpis Aniu, swoją drogą gdybyś chciała podzielić się swoją opinią na temat mojego postu, to zapraszam na Palc i artykuł o skórze naturalnej, pozdrawiam Mateusz

    • Fajny poradnik. Zastanawiam się czy ni możemy wymienić się doświadczeniami? Pa pisze o skórzanych torbach, plecakach, etc, a ja mogłabym testować te produkty? Zapraszam na Sport Evo.

Skomentuj Mateusz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *